W TYM PRZYKŁADZIE
W tym przykładzie proces porozumiewania się jest możliwy, ponieważ obie strony rozumieją te nonny; toczy się gładko i bez przeszkód, bo nadawca i odbiorca podzielają je. Gdyby jednak odbiorca dopiero co przybył z innej kultury lub należał do podkultury nie znającej danych norm, powaga sprawy stanowiłaby zaskoczenie. Jeśli odbiorca nie zna norm, przedmiot konwersacji budzi nieporozumienia. Jeżeli jednak odbiorca nie jest „obcym” i zna normy, tyle że nie zgadza się z nimi, zakłócenia w komunikowaniu biorą się skądinąd. Rozumowanie odbiorcy nie podąża w tym samym kierunku, co myśl nadawcy. Zamiast zająć się oceną postępowania Marysi, odbiorca osądzać może nadawcę: „przeciwnik indywidualizmu”, „wróg własności prywatnej”. Emocjonalne, odzwierciedlające postawy ramy, w których miało przebiec spotkanie, kruszą się, ponieważ strony nie podzielają norm, jakich dotyczyć miała rozmowa.